VegetaGT |
Wysłany: Pią 22:59, 10 Lis 2006 Temat postu: Różne 3 |
|
Wieczorem pod latarnia stoi pijany gosc i krzyczy:
- otwieraj!
Podchodzi do niego milicjant i pyta o co chodzi. Na to gosc:
- Zona mnie do domu nie chce wpuscic!!
i dalej sie awanturuje.
Milicjant:
- Niech pan poczeka, ja to zalatwie.
Halo! Milicja! Prosze otworzyc!
cisza...
- Halo! Milicja! Otwierac!
cisza...
- Niech pani nie udaje! Przeciez widze, ze sie swieci!
Siedzi sobie Polak, jednoreki zreszta, na drzewie.
Jak by go tu najlatwiej sciagnac na dol?
To proste, pomachac do niego reka!
Przypomina mi sie powiedzenie(rowniez tytul ksiazki) Woody Allena:
"Don't get mad, get even."("Nie wkurzaj sie, tylko sie mscij.")...
Gdzies daleko, na zakurzonej wiejskiej spotyka sie osiol
z Lada i pyta zdziwiony: "A ty, co ty jestes?"
Odpowiada Lada: "Ja jestem samochod, a ty?"
Na to osiol, trzesac sie ze smiechu: "A ja jestem kon!"
Przy stole rodzinka zjada w ciszy i skupieniu obiadek. Nie rozmawiaja
ze soba ze wzgledu na to zeby nie robic przykrosci synkowi ktory od
urodzenia nic nie mowi.
W pewnej chwili synek zatrzymuje reke z widelcem w pol drogi do ust i mowi:
- A gdzie kompocik
W tym momecie rodzina znieruchomiala z zaskoczenia.
Po dluzszej chwili mamusia muwi przez lzy szczescia:
- Synku! Odezwales sie przeciez ty nic nie mowiles!
A synek:
- No ale zawsze byl kompocik.
W wasach dyrygenta mieszkala pchla. Pewnego dnia budzi sie i czuje,
ze jest cholernie zimno. Pomyslala, pomyslala i zmienila nosiciela.
Przeniosla sie do czupryny kontrabasisty. Ale gostek lysial, wiec tam
tez bylo jej zimno. Skakala po muzykach, az wreszcie dotarla do
skrzypaczki i zamieszkala u niej we wlosach lonowych, gdzie bylo
bardzo cieplo. Nastepnego dnia jednak budzac sie, spostrzegla ze znow
jest zimno. Patrzy, i widzi ze znowu jest u dyrygenta.
czym sie roznie wegiel kamienny od kamienia wegielnego..?
tym samym co picie w szczawnicy od szczania w piwnicy
bye
-Prosze wode mineralna, ale bez soku.
-Bez jakiego soku?
-Wszystko jedno, moze byc bez malinowego.
Czterech klientow zamawia napoje w restauracji:
-Poprosze o herbate indyjska.
-A dla mnie prosze o chinska.
-Ja prosze o turecka.
-A ja obojetnie jaka, tylko zeby byla w czystej szklance.
Po chwili kelner przynosi herbaty:
-Ktory z panow zamawial w czystej szklance?
To: "akukuryku ..." <chomor-l@archimedes.pol.lublin.pl>
oto cytat:
"Mowi Robak do kolezki,
Skonsumujmy jakies resztki,
Tup, tup, tup,
Jaki pyszny trup"
Pijak zlowil zlota rybke. Rybka prosi pijaka:
-Pusc mnie a spelnie twoje trzy zyczenia.
-No to postaw mi pol litra!
Bach! Jest flaszka! Pijak wypil, pomyslal i mowi:
-Dobra, postaw mi jeszcze raz pol litra.
Bach! Druga flaszka. Pijak wypil i mowi:
-No to teraz postaw mi pol litra i bedziemy kwita.
Bach! Jest trzecia flaszka. Pija wypil, potem takim troche zacmionym
wzrokiem patrzy sie na pusta flaszke, potem na rybke i mowi:
-O jest nawet zagrycha!
Jest lekcja. Pani bawi sie z dziecmi w zgadywanki. Dzieci zadaja Pani
zagadki, a Pani stara sie odpowiedziec, w miare swych (skromnych)
mozliwosci. Przychodzi kolej na Jasia. Jas wstaje i pyta: "Co to jest:
dlugi, czerwony i czesto staje?". Pani zaczerwieniona na buzi wola:
"Jasiu, jak ty mozesz takie swinstwa..."
A Jas na to radosnie: "To autobus, prosze Pani, ale podziwiam Pani
tok myslenia!"
Z tej samej beczki:
Znowu jest lekcja i zagadki, jak wyzej. Tym razem Jas pyta:
"Co to jest: dlugi, gietki i prezy sie?" Pani znowu sie zaczerwienila
i gani Jasia, a Jas na to:
"To jest luk!"
I dalej:
Ta Pani to chyba nie ma zbyt wielu pomyslow na lekcje, bo znow sa
zagadki. Tym razem Jas mowi:
"Ida trzy kobiety i jedza lody. Pierwsza ssie, druga lize, trzecia
gryzie (loda, oczywiscie). Ktora z nich jest mezatka?"
Pani na to:
"Jas, ty swintuchu!"
Jas ze spokojem odpowiada:
"Niech sie pani nie denerwuje, niech pani pomysli."
Pani mysli, widac ze pzrychodzi jej to z trudem. Wreszcie mowi:
"Ta, ktora gryzie?"
A Jas na to z wielka radoscia:
"Ta ktora ma obraczke na palcu! Ale podziwiam pani tok myslenia."
A to znacie (teraz wierszyk):
Ja pierdole to przedszkole,
Pania Jole tez pierdole.
Tylko jeza nie pierdole,
Bo ten skurwiel strasznie kole!
Siedza dwie krowy na drutach wysokiego napiecia, i robia na drutach.
W pewnej chwili widza przelatujacego niedaleko konia. Jedna krowa
do drugiej:
- Ty, co ten kon tu robi? Pojebalo go, czy co?
- A, pewnie ma gniazdo w poblizu.
o golebiu :
Golem biustem go zabila !
o Kazku i Jozku :
Kas kur.. wodka ! Jus kur.. wypilim ! ( z goralska )
Dalszy ciag przyspiewek z kasety "Nie tylko dla orlow", razem z zapowiedzia:
Ze piesn nasza tu zawita
Wielka radosc nas rozpiera
Jak rozpiera groch jelita
Frontowego oficera
Slowa jakze bliskie duszy
Moral, ktory bije w oczy
Sprawia, ze sie kazdy wzruszy
A niejeden sie pomoczy.
Niech sie piesn do nieba wzniesie
Jakby jej przypieto skrzydlo
Niech popedzi jak stryj Czesiek
Gdy zjadl przez pomylke mydlo
I nie pytaj skad przybywa
Czy z Paryza, czy tez z Rio
Wazne, ze wam dzis zaspiwa
Trio - Ociec, Woj i Stryjo!
KAPEEELA!!!
Milosc tecze przypomina
Powiedziala jedna baba
Wczoraj bylam u Murzyna
A dzis u Araba (mam nadzieje, ze ani Murzyni ani
Arabowie sie nie obraza - Scud)
Na pieszczoty z Wladka Jerzy
Raz umowil sie pod POM'em
Zanim przyszla on juz lezy
No bo w glowe dostal lomem
Zrobil Kazek wynalazek
Kiedy z Kaska lezal w sianie
Ze jak lezy bez odziezy
W kosciach ma lamanie
Poszla Jagna do strumyka
Bo poplywac sobie chciala
Lecz spotkala Dominika
Wiec tylko lezala
Bardzo smiesznie sie zlozylo
Ze Stach Jadzke dopadl w ostach
Lecz smiesniejsze jeszcze bylo
Ze to jego siostra
Grunt to blisko pracy mieszkac
Daje slowo, ze nie klamie
Powiedziala tak Agnieszka
Stojac noca w bramie
Jakem rano wstawal z lozka
Spadla mi na glowe gruszka
Na to mowi mi Marynia
Ciesz sie, ze nie dynia
To wszystko z kasety, a teraz moj kolejny wiersz. Uwaga! Slowo "sad", ktore
w nim wystapi nie oznacza sadu z drzewami np. jabloniamia, ale sad z sedziami
adwokatami, oskarzonymi, woznymi itp. Po prostu nie ma polskich liter aby
w prosty sposob to wyjasnic. A teraz wiersz:
Siedzi Arab na wielbladzie
Reka drapie sie po dupie
A tam gdzies w kairskim sadzie <----- to tu
Sedzia wyczesuje lupiez
To by bylo na tyle.
Ty sie smiej, ja autentycznie ostatnio slyszalem w biurze maklerskim
BDK w Lublinie taki dialog:
Klient: Panie, a jakie macie akcje?
Makler: Rozne.
Klient: A jaka mam wybrac, cos by mi pan doradzil?
Makler: Najlepiej taka, ktora nie jest zbyt droga i drozeje.
Klient: (chwila zastanowienia) Wie pan co? Daj mi pan ze 200 WIG-ow.
Znacie kawal o napieciu ?
Na pieciu napadlo dziesieciu ...
Duze, czarne wisi pod szyja Zyda ...
||
||
||
||
||
||
||
||
||
||
\||/
\/
D O B E R M A N !!!
Pani pyta dzieci, na czym spia ich rodziny w domu. Dzieci odpowiadaja
roznie; jedni na wersalkach, inni na tapczanach, itd.. A u was w domu
Jasiu ? -Pyta pani. Jasiu: no, ja to prose pani spie na materacu, ale moi
rodzice to chyba na snurku.... Jak to na sznurku ??? -Dziwi sie pani.
Dokladnie nie wiem -mowi Jasio- ale slysalem rano jak mamusia mowila do
tatusia:'stary, spuszczaj sie szybciej, bo nie zdazysz do roboty...'
Kowboj do swojego kumpla:
-Widzisz tego faceta ktory siedzi przy stoliku pod sciana?
-Ktorego? Tam jest trzech facetow.
-Tego co pije whisky.
-Oni wszyscy pija whisky. O ktorego dokladnie ci chodzi?
-Tego w koszuli w krate.
-No tak, ale wszyscy trzej maja koszule w krate.
-Poczekaj zaraz ci pokaze.
Kowboj wyciaga spluwe i strzela do dwoch facetow przy stoliku. Zabici faceci
spadaja z krzesel. Ten ktory zostal jest mocno przestraszony.
-Teraz juz widzisz o ktorego mi chodzi?
-No, a co?
-On mi sie nie podoba. Chyba go zastrzele.
Przychodzi baba do lekarza z wielorybem na plecach. Rzuca go na stol
i mowi: Mam dosc tego walenia!
Rozmawia rosyjski zolnierz z amerykanskim .
Amerykanin chwali sie jak to u nich jest dobrze w armii ,
ze maja dobry sprzet , ze dobrze ich szkola itp. Az doszlo
do tematu :wyzywienie .
Amerykanin mowi , ze oni dostaja dziennie rownowanosc 80 tys kalorii.
Na to Rosjanin :
- Klamiesz !
Zaden czlowiek nie zje dziennie 30 kilogramow ziemniakow !
Przychodzi maly ( 8 lat ) Jas do szkoly ma cala opuchnieta i czerwona
twarz, pani sie pyta:
- Co sie stalo Jasiu
- Ooossss
- No co sie stalo....
- Ooooosssssaaaaa
- Co osa ?? Ugryzla cie ??
- Nie tato lopata zabil !
A tak a propos kelnera. Na moim osiedlu jest knajpa n-tej kategorii
(gdzie n>10). Pewnego dnia przyszedl tam jakis samobojca i zamowil
zupe pomidorowa. Dziwnym trafem w zupie byla dorodna mucha. Wkurzony
gosc wsypal do zupy cala solniczke soli, po czym zawolal kelnera
opieprzyl go i zarzadal nowej zupy. Kelner grzecznie przeprosil i
po chwili przyniosl nowa zupe. Facet zupe zjadl, a wtem z drugiego
konca sali (czyli 2 stoliki dalej) odezwal sie glos:
- Panie kelner !!! Kto tak przesolil ta zupe !!!!
Przychodzi baba do lekarza ze studentem w dupie. "Co pani jest?" pyta
lekarz. "Dziekanat" odpowiada baba.
Przechodzac niedawno ulicami Krakowa zobaczylem niewiaste
ktora miala na koszulce napis:
_____/--------- ---------\____
___/ \___
/ /---\ / / /---\ \ / \
/ / / / / / / \
| /----/ / / / /- \ |
\ _/ \___/ \____/ _/ \_ /
\___ __/
\_____ _____/
Jesli ktos nie skojarzyl od razu, to niech wyobrazi sobie
granatowy emblemat Forda w ksztalcie elipsy, a w nim zamiast
stylowego napisu 'FORD' stoi 'FUCK'...
Szpital, anemik lezy na pod koudra w lozku na sali:
-Siooooostro - wola placzliwie - Paaaaaaaajak!!!
-Cicho - odpowiada siostra zajeta czyms innym.
-Sioooooostro, paaaajjjjaaaak!!!
-Cicho - i zero reakcji ze strony siostry.
-Gdzie mnie wleczesz , BEEEEESTIO???
Siedza dwie muchy przy gownie, jedna pierdnela , na to druga :
- no wiesz, przy jedzeniu!!!
w restauracji :
-Kelner! Kelner! w mojej zupie plywa mucha!!!
-spokojnie, niech szanowny Pan raczy zauwazyc, ze oto brzegiem talerza space-
ruje piekny, dorodny pajak...
Przychodzi baba do lekaza i mowi:
-Jestem skonana!
-A ja z Gwiezdnych Wojen.
-Czy jest mielone?
-Mielim.
-To ja poczekam.
-Nie trzeba, mielim wczoraj.
Przyszla baba do fryzjera.
-Prosze mi sciac wlosy.
Fryzjer scial, podal lusterko i pyta:
-Wystarczy?
Baba na to:
-Troche dluzsze prosze!
Na pustyni misjonarz spotyka lwa. Przerazony zegna sie i mowi:
-Boze spraw, zeby ta istota miala chrzescijanskie uczucia.
Na to lew przykleka, zegna sie i mowi:
-Boze poblogoslaw ten dar, ktory zaraz bede spozywal.
-Mamusiu, to jajko jest nieswieze.
-Jedz, nie gadaj.
-Mamusiu, czy dziobek tez mam zjesc?
-Co tam wcinasz?
-Watrobke.
-Daj kawalek.
-Eee, same kosci.
-Panie sierzancie, przed pieciu dniami zona zniknela mi z mieszkania.
-Dlaczego dopiero dzis pan to zglasza?
-Nie wierzylem szczesciu!
Szkielet przyszedl do lekarza. Po dlugim badaniu pyta doktora:
-Panie doktorze, czy to cos niebezpiecznego?
-Jeszcze nie wiem. Musimy najpierw zrobic
przeswietlenie..........
Siiedzi facet i slyszy jakies tupanie zza okna ... patrzy a tam
sciezka biegnie do lasu ...
- Dziadek byl na zawodach balonowych i niezle wypadl...
- Krawiec wyszedl z domu i zaszyl sie w ciemnosciach ..
- Filatelista poszedl na wojne i dostal serie ..
- Patrzy facet z okna a tam przechodzi ludzkie pojecie ..
- Siedzi facet w domu i slyszy,ze cos szura w szafie,a to
spodnie wychodza z mody
Ostatnio zaslyszne z serii "Kto rano wstaje..." :
Kto rano wstaje ten leje jak z cebra.
-||- idzie po bulki.
-||- jest glupi.
Kilka najkrotszych bajek :
(zapis fonetyczny)
O dziewannie :
- Dzie wanna bo rzygam ?!
O nalesniku :
- Na lesniku leza trzy sosny.
O manifescie :
- Mani fest cycki rosna.
O udach i piersiach :
- Jak sie uda bedziemy piersi.
O Napoleonie Bonaparte :
- Napol Leon bo na parterze zimno.
Siedza homoseksualista i erotoman w jednej celi.Nagle erotoman
mowi :
- Mam taka ochote,ze nawet bym pszczole przelecial.
Na to ten drugi :
- Bzzzzzzzz .
Na przyjeciu spotkali sie Adolf Nowaczynski i Julian
Tuwim. W pewnym momencie
Nowaczynski wyglasza toast:
- Panie i Panowie! Nie ma literatury polskiej bez Adama
Mickiewicza, nie ma Adama Mickiewicza bez "Pana Tadeusza",
nie ma "Pana Tadeusza" bez Jankiela... Zdrowie Juliana
Tuwima!
Kolejny toast wyglosil Tuwim:
- Panie i Panowie! Nie ma literatury polskiej bez Adama Mickiewicza, nie ma
Adama Mickiewicza bez "Pana Tadeusza", nie ma "Pana
Tadeusza" bez Jankiela, nie ma Jankiela bez cymbalow...
Zdrowie Nowaczynskiego!
Pewna lady z angielskiej prowincji przyjechala do Londynu.
Poszla do teatruna "Hamleta", a Hamleta gral Sir Laurence
Olivier. Lady stwierdzila, ze jeszcze nigdy nie kochala sie
z Hamletem. Kazala sluzbie go porwa i przyprowadzi do hotelu;
i spedzila z nim wspaniala noc.
Po pewnym czasie lady znow odwiedzila Londyn i znow
poszla do teatru; grano tam "Krola Leara", a krola Leara
gral Sir Laurence Olivier. Lady stwierdzila, ze jeszcze
nigdy nie kochala sie z krolem Learem. Kazala go porwa i
spedzila z nim wspaniala noc.
I kolejny raz przyjechala do Londynu i poszla na przyjecie, na ktorym
spotkala Sir Laurence Oliviera. I stwierdzila, ze jeszcze
nigdy nie kochala sie z Sir Laurence'm Olivierem. Kazala go
porwac i w hotelu... nic. Nic! Impotent...
Wzniesmy toast za wspaniale aktorstwo Sir Laurence Oliviera!
Co to jest ? Piecze, pierze i sie kreci ?
Kolo gospodyn wiejskich !!!!!
Kawalek z 'Mistrza i Malgorzaty' ?
scena, gdy Behemot podaje Malgorzacie cos do popicia po balu. Ona go bierze
i ze wstretem pyta, czy to wodka. Na to on:
-'Na litosc boska, krolowo-zachrypial-czyz osmielilbym sie nalac damie
wodki? To czysty spirytus.'
pozatym kilka przyspiewek :
-Szla tesciowa przez las, napadly ja zmije, wszystkie zmije padly a tesciowa zy
je!
-Poszla baba szukac owiec do gestego lasku, siadla rzycia na jalowiec, narobila
wrzasku
-W izbie ciemno, w piecu sadze, pod piecem skorupy, ja nic na to nie poradze
dajze mila ... zupy )
-Byla w maju powodz, a w czerwcu posucha, az mnie mdli z ochoty na... kocie
zaloty
A na deser : grzeczne odzywki :
jak komu powiedziec aby sie odchrzanil, kiedy z kims sie kloce:
- Pani elokwencja nie obliguje mnie do zaprzestania konwersacji ze wspolistniej
acym przedstawicielem wspolnoty ludzkiej, z ktorym aktualnie prowadze dyspute
o charakterze definitywnie prowadzacym do rekoczynow
jak komu powiedziec ze klamie
- Wydaje mi sie, iz Pan sie myli, i to nie bez udzialu swiadomosci
Obszar za obozem koncentracyjnym to NIEUZYTKI.
Kiedy kobieta jest podobna do slonecznika?
Wtedy, gdy ma nasienie na twarzy...
Przychodzi baba na komisariat
- zabilam meza
policjant:
- co?
- wiadro
Prosze o komentarze:) |
|