VegetaGT
Moderator
Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cisowa woj śląskie:)
|
Wysłany: Sob 0:16, 11 Lis 2006 Temat postu: INNE |
|
Po starcie samolotu, piloci rozmawiaja:
- No! teraz napijemy sie kawy a potem "wyprobujemy" te nowa stewardesse.
Nie zauwazyli jednak ze mikrofon jest wlaczony i rozmowa jest slyszana w calym
samolocie, takze przez pasazerow.
Stewardessa, ktora byla na sali, biegnie do nich, aby powiedziec im o tej gafie.
Nagle jeden z pasazerow podklada jej noge, ona wywraca sie jak dluga a gosciu
mowi:
- Gdzie lecisz dziwko ! Nie slyszalas ? Panowie piloci najpierw beda pili kawe.
Pewien szejk z naftowej krainy chcial sobie kupic samochod. Ale nie byle
jakiego Rolls Royce'a lecz cos duzo porzadniejszego. Lapie wiec za telefon
i obdzwania najrozniejsze fabryki luksusowych samochodow. Ale nic mu nie
odpowiada. W koncu dziwnym trafem laczy sie z fabryka "Trabantow".
- Ile czeka sie u was na samochod?
- A z 5 lat, ale moze by i dluzej...
Ho ho! - mysli szejk - jak sie tyle czeka to dopiero musi by ekstra wozik!
- Zatem zamawiam jeden. Jestem szejk takitoataki. Przyslijcie jak
najszybciej!
I odklada sluchawke. A w fabryce panika. Przeciez nie moga kazac
czeka krolowi nafty na "Trabiego" przez tyle lat! Laduja samochod
na najblizszy statek i wysylaja szejkowi.
W 2 tygodnie pozniej szejk chwali sie w klubie:
- A na moj nowy supersamochod bede czekal chyba z 5 lat! Ale firma
juz po tygodniu przyslala mi plastykowy model wozu... i on dziala!!!
- Dziwicie sie Kacperek, ze nie ma dla was premii? Przypomnijcie sobie!
Na pochodzie pierwszomajowym toscie niesli portret towarzysza Bieruta, a na
ramieniu jakiegos kundla. A jak powiedzialem "Kacperek, rzucie to bydle!",
to coscie rzucili...?
Pytanie do radia Erewan:
- Czy mozna odbyc stosunek w biegu?
- Mozna, nalezy jednak wziac pod uwage, ze kobieta z podniesiona spodnica
biega szybciej niz mezczyzna z opuszczonymi spodniami.
- Juz nigdy nie pojde do tego jasnowidza. To jakis oszust.
- A skad wiesz ?
- Bo jak zapukalem, to sie spytal "Kto tam ?"
Idzie sobie Czerw. Kapt. Idzie idzie. A tu wilka nie ma. Szuka, wola, wilka ni
widu, ni slychu. Glupia sprawa - mysli - bez wilka bajka niewazna. W koncu
dotarl Cz. Kapt. do babci, ale tu tez nie ma wilka. Babcia zdenerwowana, wilk
dawno powinien tu byc i ja zjesc - a tak to bajka moze nie wyjsc. Dzwonia po
lesniczego. Lesniczy przyjechal w te pedy. Radza co robic, wilka nie ma, bajka
niewazna a dzieci sluchaja. Postanowili poszukac wilka w lesie. Chodza, wolaja.
Wreszcie patrza, a na polance lezy wilk. Rozwalony, prawie sie nie rusza. Cala
trojka skoczyla do wilka:
- Te, wilk, bajka zawalona, kapturka w lesie przegapiles, babci nie zjadles,
co jest?
Wilk na to:
- Dajcie wy mi wszyscy spokoj. Jestem kompletnie zje**ny. Cala noc tanczylem z
Costnerem.
Spotkali sie Inteligent z AWF-u i Fizyczny z politechniki.
Mieli w ramach wspolzawodnictwa przejsc przez mur (na wprost).
Fizyczny z politechniki sierpowym przylozyl w mur i nic, mur stoi.
Inteligent z AWF-u podszedl i uderzeniem z glowki rozwalil mur i mowi do
drugiego:
- Trzeba miec tu! (pokazujac na glowe), a nie tu! ( uderzajac sie w biceps).
Policjanci przez caly dzien zatrzymywali samochody za przekroczenie
szybkosci. Wieczorem patrza, a jakas syrenka jedzie wolno. Postanowili dac
kierowcy nagrode. Zatrzymuja ja.
- Damy panu 1 mln zl nagrody.
Kierowca:
- Dobrze... zapomnialem prawa jazdy.
Zona z siedzenia obok:
- Prosze go nie sluchac. On po pijaku rozne brednie gada.
Babcia z tylnego siedzenia:
- Bierz pieniadze, sprzedamy jeszcze ta kradzina syrenke i zaszalejemy.
W tej chwili wychodzi z bagaznika dziadek i pyta:
- To juz Austria ?
Krasnoludki przyjechaly swoja miniaturowa gablota pod ludzka stacje benzynowa i
mowia:
- Kropelke benzyny, kropelke oleju...
- A moze pierdnac w oponki bo przyklaply ? - przerywa obslugujacy.
Czolga sie spragniony murzyn po pustynii i nagle widzi akwarium ze zlota
rybka. Podbiega, pada na kolana, pije, wypil polowe, gdy slyszy
jak rybka go prosi, by nie wypil wszystkiego, a ona spelni jego dwa zyczenia...
- No to chce byc bialy i wrocic do wioski!
Trzask! Prask! A bialy 'murzyn' pojawia sie w swojej wiosce...
Idzie do matki:
- Patrz mamo wrocilem...
- Spadaj...
Idzie do ojca :
- Patrz tato wrocilem...
- Spie*****j...
Wychodzi na zewnatrz i mowi:
- Kurde, od 10 minut jestem bialy, a juz mnie te czarnuchy wkurzaja...
Jan Pawel II umarl, poszedl do nieba i przyjmuje go sw. Piotr:
- Ty, Janie Pawle II, za twoje zaslugi dla ludzkosci i Kosciola dostaniesz
najszybsza bryke i najlepsza chate w niebiesiech!
JPII zadowolony jedzie sobie po Niebieskiej Autostradzie, wyprzedza wszystkich
zadowolony z siebie, a tu nagle wyprzedza go jadacy wiele szybciej piekny,
czerwony, sportowy samochod, w ktorym mignal mu za kierownica mlody straszliwie
zapuszczony, brudny facet z dlugimi wlosami. JPII zawraca z piskiem opon, wraca
do Sw. Piotra i mowi:
- Ja tu sw. Piotrze poczynilem takie zaslugi dla ludzkosci i naszej matki
Kosciola, a tu mnie jakis pun w cholernym Lamborghini na Niebieskiej
Autostradzie wyprzedza!!! Zrob z tym cos!!!
Sw. Piotr z zaduma w glosie:
- Ciezka sprawa, syn Szefa.
Siedszi dwojga starszych dziadkow na laweczce w parku i przechodza dwie
mlode laski. Nagle jeden z dziadkow do drugiego:
- Podrywamy dupcie?
- Eee tam, jeszcze sobie posiedzimy!
Wpada gosc do baru.
- Kelner, podaj pan piwo zanim sie zacznie.
Kelner podal piwo, a gosc po chwili znowu:
- Kelner, podaj pan piwo zanim sie zacznie.
Sytuacja taka powtarza sie kilka razy i gdy juz niezle podpity
gosc znowu wola:
- Kelner! Jeszcze jedno zanim sie zacznie! - kelner nie
wytrzymuje i pyta:
- Panie, a kto za to zaplaci?
- Oho, zaczyna sie...
Gosc zamawia zurek, biogs i dwie bulki.
- Panie starszy - krzyczy do kelnera - przeciez te bulki sa mokre!
- Co ja na to poradze. Gdy czlowiek niesie w jednej rece talerz z zupa,
w drugiej rece talerz z biogosem, a bulki pod pachami to ma prawo sie pocic!
Pewnego dnia przyszedl do knajpy jakis samobojca i zamowil
zupe pomidorowa. Dziwnym trafem w zupie byla dorodna mucha. Wkurzony
gosc wsypal do zupy cala solniczke soli, po czym zawolal kelnera,
opieprzyl go i zarzadal nowej zupy. Kelner grzecznie przeprosil i
po chwili przyniosl nowa zupe. Facet zupe zjadl, a wtem z drugiego
konca sali (czyli 2 stoliki dalej) odezwal sie glos:
- Panie kelner !!! Kto tak przesolil ta zupe !!!!
Pijany Kowalski idzie przez park. Nagle zatacza sie i wpada na
drzewo.
- Przepraszam pana bardzo...
Idzie dalej i po chwili znowu zderza sie z drzewem.
- Najmocniej pana przepraszam...
Zdarza sie to jeszcze kilka razy. Wkoncu zirytowany i porzadnie
poobijany siada na lawce i mowi:
- Poczekam, az ta cholota przejdzie...
Siedzi dwoch pijaczkow w knajpie. Pija ostro. Okolo polnocy:
- Wiesz stary, musze juz isc.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
- Tak? Ja tez mieszkam na Matejki. Dwanascie.
- Co ty!? To jestesmy sasiadami. Ja pod dwojka na parterze.
- Zaraz... To JA mieszkam pod dwojka!
- Chwila....... JACUS!?
- TATA???????
Idzie pijak ulica i co chwila sie smieje, to znowu macha reka. Podchodzi do
niego jakis gosc i pyta:
- Z czego pan sie smieje ?
- Opowiadam sobie kawaly.
- To dlaczego macha pan reka ?
- Bo niektore juz znam.
Mocno podpity Nowak wraca o trzeciej nad ranem do domu. W
malzenskiej sypialni zegar wlasnie zaczyna wybijac godzine.
- Tak, tak, wiem, ze jest juz pierwsza. Nie musisz mi tego trzy razy
powtarzac...
- Co mowi Wloch, Japonczyk i Polak, gdy znajda sie w Paryzu pod wieza
Eiffela?
- Wloch: "Bellissima! Ale my za to mamy krzywa wieze w Pizie!"
- Japonczyk: "My zrobilibysmy sto razy wieksza i do tego z plastiku!"
- Polak: "O, kur*a! Ale wysoka!"
Trzy lwy spotkaly sie na pustyni. Pierwszy jeczac mowi:
- Zjadlem Amerykanina z wrzodem zoladka i od wczoraj jestem chory.
Drugi odzywa sie:
- Trzy dni temu zjadlem Polaka i do dzis meczy mnie kac.
Natomiast trzeci :
- A ja zjadlem Rosjanina i od tygodnia wymiotuje medalami.
Diabel zwabil na skraj przepasci Anglika, Francuza, Niemca
i Polaka. Podchodzi do Anglika i mowi:
- Skacz!
- Nie skocze.
- Gentleman skoczylby.
Anglik skoczyl. Diabel podchodzi do Francuza i mowi:
- Skacz!
- Nie skocze.
- Gentleman skoczylby.
- Nie skocze.
- Ale teraz jest taka moda.
Francuz skoczyl. Diabel podchodzi do Niemca i mowi:
- Skacz!
- Nie skocze.
- Gentleman skoczylby.
- Nie skocze.
- Ale teraz jest taka moda.
- Nie skocze.
- To rozkaz!
Niemiec skoczyl. Diabel podchodzi do Polaka i mowi:
- Skacz!
- Nie skocze.
- Gentleman skoczylby.
- Nie skocze.
- Ale teraz jest taka moda.
- Nie skocze.
- To rozkaz!
- Nie skocze.
- A to nie skacz!
Polak skoczyl.
Spotykaja sie Clinton, Jelcyn i Pawlak. Pierwszy mowi:
- Sluchajcie, co byscie mi poradzili, jeden z moich ministrow jest narkomanem,
ale nie wiem ktory!
Na to Jelcyn:
- I co to za problem? Jeden z moich jest w mafii, tez nie wiem
ktory, to chyba gorzej, nie?
Wtedy Pawlak:
- No kochani, to jeszcze nic, u mnie ktorys jest fachowcem, i tez
nie mam pojecia, kto...
Kowalski postanowil zrobic w domu porzadek. Wraca podpity i od progu wola:
- Za trzy minuty widze na stolu obiad i pol litra!
- Jak to?! - protestuje zona.
- Co takiego?! - wtoruje tesciowa.
- A tak to! - replikuje Kowalski - Jestem panem tego domu, czy nie?
Zjadl, wypil i mowi:
- A teraz przespie sie z tesciowa!
- Jak to?! - krzyczy zona.
- Tak to! On jest panem tego domu - zgadza sie tesciowa.
- Tata, tata! Ruscy polecieli na Ksiezyc!!
- Wszyscy?
- Nie, trzech.
- To co mi gowniarzu glowe zawracasz!!!
Pan Jurek Owsiak zabral dzieci na krotki przelot nad Warszawa zorganizowany
przez PLL-LOT.
W trakcie lotu zawiodly silniki. Jurek zalozyl jedyny spadochron na pokladzie i
krzyknal:
- Lece po pomoc! SIE MA!
Na co dzieci:
- A co z nami, Jurek?
- Aaaa, ROBTA CO CHCETA!
Do ruszajacego z przystanku autobusu podbiega mezczyzna, krzyczac:
- Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo sie spoznie do pracy !
- Panie kierowco - wolaja pasazerowie - niech pan stanie ! Jeszcze ktos chce
wsiasc !
Kierowca zatrzymuje autobus, mezczyzna zadowolony wsiada i mowi z ulga:
- No, nie spoznilem sie do pracy... Bilety do kontroli prosze !
Pewnego razu Powolny Lopez wzial sobie w Saloonie dziewczyne.
Zaprowadzil ja do pokoju i zaczal sie rozbierac wyrzucajac
przy tym kazda rzecz przez okno (oczywiscie trwalo to b. dlugo)
- Co Ty robisz? - spytala dziewczyna.
- Mmaallaa, jjaakk mmyy ttu sskkooonczyymmyy,
ttoo ttee cciiuucchhyy wwyyjjddaa zz mmoooddyyy.
W pociagu wjednym przedziale siedza zolnierz-szregowy, general,
matka i jej 18-letnia corka. W pewnej chwili pociag wjechal
do tunelu, zrobilo sie zupelnie ciemno. Slychac glosne plasniencie,
jakby uderzenie w policzek. Pociag wyjerzdza z tunelu.
Co sobie mysla te cztery osoby?
Matka:
" Oho, ktorys z panow probowal dobierac sie do mojej coreczki,
a ona wymierzyla mu w policzek."
Corka:
" Oho, mamusia ma jeszcze powodzenie."
General:
" No tak zolnierz skorzystal, a ja dostalem."
Zolnierz:
" Jak jeszcze raz wjedziemy do tunelu, to znowu dam generalowi po MORDZIE."
Przyjezdza Kohl do Warszawy. Walesa oprowadza go po Warszawie i pokazuje
zabytki. Kohl powtarza tylko:
- Ja gut, Ja gut.
Na to Walesa mowi do Mietka:
- Czego on tak chce tych jagod? Skocz i mu przynies.
Mietek po chwili wraca. Daje Kohlowi jagody, ktore ten zjada i m˘wi:
- Danke.
Na to Walesa:
- Ooooo, co to to nie! Danki Ci nie dam.
Spotyka sie dwoch facetow:
- Ten twoj kolega to ma szczescie! Dwie zony juz pochowal, bo struly sie
grzybami, a teraz trzeci raz owdowial.
- No, ale tym razem to byl uraz czaszki.
- Tak slyszalem. Ponoc nie chciala jesc grzybow.
Przychodzi Irlandczyk do spowiedzi i mowi:
"Prosze ksiedza, ukradlem troche drewna."
"Ile?"
"No, zbudowalem bude dla psa."
"No to nie jest zle..."
"Ale prosze ksiedza, mnie troche tego drewna zostalo."
"Ile?"
"Zbudowalem sobie garaz."
"No, to juz gorzej, za pokute..."
"Ale prosze ksiedza, mnie jeszcze tego drewna zostalo"
"Ile?"
"Zbudowalem sobie dom."
"Synu, ciezko zgrzeszyles, wiesz co to jest nowenna?"
"Prosze ksiedza, ja zbuduje te nowenne, mnie tego drewna starczy, mnie jeszcze
troche zostalo."
Car Mikolaj II dokonuje przegladu jednego z pulkow.
- Twoje nazwisko?
- Stojkow.
- Kochasz cara?
- Tak jest, Wasza Cesarska Mosc.
- Moglbys mnie zabic?
- Nie, Wasza Cesarska Mosc.
Podchodzi do dobosza:
- Twoje nazwisko?
- Srulek Zoltko.
- Kochasz cara?
- Dlaczego nie?
- Moglbys mnie zabic?
- Czym? Bebnem?
Srodek lata, poludnie, skwar. Droga jedzie woz, ciagniony przez konia. Na wozie
gospodarz, obok biegnie pies gospodarza.
- Co za upal! - wzdycha glosno gospodarz.
- Okropny! - zgadza sie pies.
- O rety! - dziwi sie gospodarz. - Do dzis nie wiedzialem, ze umiesz mowic!
- Ja tez nie wiedzialem! - dodaje kon.
Na Ziemi wyladowali Obcy, no i nawiazali kontakt z Ziemianami,
Ziemianie pokazuja im swoja technike, kulture, itp ...
Kosmici wszystko rozumieja, wszystko im sie podoba, ale na koniec
pytaja:
- No fajnie, ale jak Wy sie wlasciwie rozmnazacie?
No to naukowcy probuja im to wyjasnic, ale ufoki ni w zab nie kapuja,
wiec jeden naukowiec z mloda asystentka postanowili pokazac im to na
przykladzie. Rozebrali sie no i bara-bara, skonczyli i pytaja ufokow
czy rozumieja, tamci mowia:
- No teraz tak, ale gdzie te dzieci?
- No dzieci beda dopiero za 9 miesiecy.
- Dopiero, to po cholere sie tak spieszyliscie???
Komentujcie:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|